Tak wyglądały przed pomalowaniem:
A tak prezentują się na oknie:
Doniczki pomalowałam farbą akrylową, dwie warstwy wystarczyły w zupełności. Na to lakier i gotowe!
Kwiaty sadziłam w niewyschnięte, jeszcze lepiące się doniczki, ale dałam radę :)
Pierwotnie doniczki miał zdobić wzór róż decoupage, ale jednak zdecydowałam się aby były one białe. Wzory szybko mi się nudzą i pewnie za jakieś dwa tygodnie szukałabym znów nowych doniczek. Teraz są neutralne i pasują do wszystkiego. Nawet kaktusy czują się wśród nowego "towarzystwa" bardzo dobrze.
4 komentarze:
doniczki wyglądają świetnie :)
Such a clever idea. And inexpensive, too! So glad to have found your blog. -- Jan
Szukałam w necie czym malować doniczki i tym sposobem trafiłam na Twój blog. Świetnie Ci wyszły te doniczki. Teraz wiem, ze musze mieć akrylowe farbki. W moim zamyśle jest brąz.
Już wiele razy tak ozdabiałam doniczki.! Świetnie wychodzą :)
Na mojej podłodze w tym momencie leżą kolejne cztery i czekają na jakiś fajny wzorek.
Wystarczy dobry pomysł i można takie cudeńka wyczarować....
Btw- zapraszam do mnie: http://biegiemdomarzen.blogspot.com/ :)
Prześlij komentarz