Stroik powstał przed chwilą.
Wykonałam go z osłonki ukradzionej kwiatkowi, bazi, gałązek zabranych sąsiadowi, hiacynta w pączku, barwinka wywleczonego spod śniegu i jejeczek rozmaitych z kwiaciarni. Aha, jeszcze wstążka w znienawidzonym przeze mnie kolorze - żółtym.